Czy naprawdę szanujemy nasz ojczysty język? Czy nie przyczyniamy się do jego coraz gorszego stanu?
Głównymi bohaterami spektaklu są słowa błędnie wypowiedziane przez małe dziecko. Niezadowolone ze swoich dysfunkcji (Kula chce być Kurą, a Toperz- Nietoperzem lub Taktoperzem) szukają pomocy u samego Języka Polskiego. Ten dogorywa w szpitalu, bo ludzie go kaleczą zamiast pielęgnować. Język nie może naprawić Słów, ale daje im inne, Niepotrzebne, Brzydkie Słowo, któremu, jak się potem okaże, będą musieli pomóc w określeniu własnego "ja".
Zanim jednak odkryją swoje tożsamości i po gombrowiczowsku "się wyjaśnią", czeka ich surrealistyczna podróż po dziwnym szpitalu, mrocznym sanatorium, stale zmieniającym swoje oblicze i przywołującym dziwne, również niedające się określić i wyjaśnić, postacie.
One też walczą ze swoimi defektami. Słownik "chce być odporny na podwórkowe wpływy", Brzydkie Słowo nie może zabrzmieć, bo Stróż Moralności (w głębi kochający jazz i poezję) ciągle je "pika", Logopeda nie lubi zaburzonego porządku, miły i gościnny Internet pełen jest niegrzecznych Słów...
Całość obserwuje ranny Język Polski oraz Chór Kur.
Scenografia Pavla Hubički (Czechy) przenosi widza w świat metafotycznego szpitala dla słów, a surrealną atmosferę podsyca muzyka Filipa Sternala (Holandia).
Spektakl dla widzów od lat 7+
Spektakl bierze udział w 24. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.